Pamięci mej sny rozproszone
Usycham jak kwiat co wody nie może pić
Usycham jak piach bo bez Niej nie mogę
żyć
Ratunku szukam, w codziennym życiu
Lecz to jest już szarość, to byt w
ukryciu
Nie mogę krzyczeć
Nie mogę mówić
Głos mi już z żalu odebrało
Będę się tułał jak bezdomny
Tej Miłości będzie mi zawsze brakowało
autor
r0zm@rzoNy
Dodano: 2009-11-29 17:32:00
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ładny ten wiersz.. taki szczery..
Miłość. Różnie na człowieka oddziałuje. +