Z pamiętnika grafomanki
http://www.youtube.com/watch?v=U85ttYNsRfM
Można mnie nazwać grafomanką,
lub wierszokletą, jak kto woli,
lecz tu na Beju będę pisać,
no bo kto może mi zabronić?
Błąd jakiś czasem mi się zdarzy,
a interpunkcja mą słabością,
jednak mam jeszcze trochę wiary,
że uda mi się stworzyć coś, co
przyniesie duszom pokrzepienie.
Tymczasem gnioty piszę dalej,
i zasługuję wciąż niezmiennie
na głos krytyki, co znak daje,
że marny twórca wierszy ze mnie.
Serwuję rymy, co pasują
jak pięść do nosa;
ktoś tak stwierdził.
Trochę mnie boli ta opinia,
lecz z Beja nie dam się przepędzić.
Cóż, lubię pisać te wierszydła,
które ktoś chyba czasem czyta,
a innych strofy są jak skrzydła,
niosą mnie ku radości życia.
Komentarze (62)
Przekonywanie ludzi jest trudną sztuką. Próżni - na
krytykę reagują agresją , zbyt ambitni -
nieprzekonującymi usprawiedliwieniami, pewni siebie -
pocieszają się, że są jeszcze gorsi itd.itp. Typowy
wierszyk bejowy usprawiedliwiający, nazwijmy to
eufemistycznie, potrzebę pisania i wywołujący aplauz
podobnie myślących. A wystarczy przyjrzeć się
dokładniej wartościowym tekstom w piosenkach,
wierszom, które są praktycznie na wyciągnięcie ręki
lub kliknięcie myszką, by zwolnić produkcję własnych
bubli i trochę więcej się postarać.
grafomanką, powiadasz - jak prawie każdy z nas tutaj:)
zdarzają się lepsze i gorsze utwory...na takie
dylematy polecam "Żuczka" krzemanki
Piękny wiersz. Gratuluję.
Pisz, bo czyta Cię więcej, niż przypuszczasz - na tak
:)
Ann!, moja droga znalazłam wiersz i pozwoliłam sobie
wkleić pod Twoim wierszem
Bóg mi odmówił tej anielskiej miary,
Bez której ludziom nie zda się poeta;
Gdybym ją posiadł, świat ubrałbym w czary,
A że jej nie mam, jestem wierszokleta.
Ach, w sercu moim są niebiańskie dźwięki,
Lecz nim ust dojdą, łamią się na dwoje;
Ludzie usłyszą tylko twarde szczęki,
Ja dniem i nocą słyszę serce moje.
Ono tak bije na krwi mojej falach,
Jak gwiazda, brzmiąca na wirach błękitu;
Ludzie nie słyszą jej w godowych salach,
Choć ją Bóg słyszy od zmroku do świtu.
Krasiński Zygmunt
Nie bądź surowa w samoocenie. Zostaw osądy czytaczom
:) pozdrawiam
Aneczko pisz słonko, słoneczko swoje wierszydła i nie
mów, że to gnioty czy coś jeszcze innego, każdy z nas
wie, że uczymy się całe życie...;) Co do wiersza to
jest super:)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Aniu, ja czytam i jak widać poniżej, wiele , wiele
innych osób :-) Uważam, że piszesz bardzo dobre
wiersze, czytam je zawsze z przyjemnością, a
utrzymywać zawsze równie wysoki, równy poziom jest
bardzo trudno, nie przejmuj się, pisz :-) a jeśli
chodzi o życzliwą, konstruktywną krytykę, jest tu
kilka autorek i autorów, którzy udzielają bardzo
przydatnych rad, naprawdę wiele się można nauczyć :-)
pozdrawiam serdecznie i do kolejnego przeczytania :-)
Podpisuję się pod Twoim wierszem:),tak jak bym o sobie
czytała - i ta interpunkcja i te rymy,co "jak pięść do
nosa" :):) Ale pisz,nie zrażaj się,ja czytam!
Pozdrawiam ciepło.E.
Żadna krytyka faktu nie zmienia,
że każdy ma prawo do wypowiedzenia!
Pozdrawiam!
nie przejmuj się nie każdy wiersz musi się podobać, ja
lubię Twoje wiersze, pozdrawiam serdecznie
dobra jesteś w te klocki ;))
Pisz! Ja czytam :))))
No i na wzajemność liczę, oczywiście ;)
Pozdrowionka pod koniec dzionka :)
Świetne. Dwoma rękoma podpisuję się pod tym.
Miłego....
Cały wiersz przyjęłam ciepło, bez zastrzeżeń, jedynie
zgrzyta mi w drugiej strofie od słów "że uda mi się
stworzyć coś...". Pokombinuj jeszcze troszkę w tym
miejscu, może uda się stworzyć to coś;)