Z pamiętnika majocholika
Przez tabuny milczące w biegu
Przelewa się rozkoszna zieleń majowego
słońca
Biegniemy ciszej, biegniemy szybciej
A wiatr jak chorągiewka zmienia strony
Raz sprzymierzeńcem raz wrogiem
W swej naturze niebytu, biegniemy do
celu
Zieleń łąki, szum wody do samego szczytu
Świeci przez gałęzie promień za
promieniem
Sączy się galopada wspomnień za
wspomnieniem
Minionego lata, a raczej jesieni
Nie wiem zapomniałem a świat się nie
zmienił
Słońce topi serca, lody i portfele
Mnie to nie dotyczy, bom stworzeniem
nocy
Kolejny wschód o piątej już mnie nie
zaskoczy
Cieszmy się chwilami, dobrych tak nie
niewiele
Grasz w zielone?
Komentarze (3)
Wspomnienia wracają, a tu przecież znowu maj (?)...
Carpe diem..
Gram w zielone ;) lekki subtelny wiersz pozdrawiam :)
tak prawda cieszmy sie chwilami bo dobrych jest bardzo
mało :) swietny wiersz