Pan zwany Miłość
jak masz na imię
skąd tu się wziąłeś
i znów mi dokuczasz
nie chcę cię znać
pojawiasz się w radość
prowadzisz do smutku
powiedz czy chcesz
pragniesz mnie w snach
uciekam przed tobą
długo nie wytrzymam
nie umiem żyć w złości
nawet z własnym wrogiem
autor
Korek
Dodano: 2007-05-17 22:12:21
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.