Pani Jesień
Promienie jesiennego słońca
Budzą drzewa z snu nocnego
Wybuchają bogactwem barw, zapachów
Dźwiękami szeleszczących liści
Budzą Pannę drzemiącą w ogrodzie
Zmęczona po wczorajszym balu
Uśmiechnięta zakłopotaniem
Miłością nieoczekiwaną
Myśli o pięknych strojach
Utkanych złocistą powłoką liści
O tanecznej zabawie w miękkich pantofelkach
Mieniącą barwą bursztynowego kruszcu
Udaje się nieoczekiwaną podróż
Tak jak jesienny liść
Bezwiednie opada
Na brunatną glebę osiada
Lekkim podmuchem wiatru drgnęła
Na paluszkach tanecznym krokiem
W takt muzyki liści się porusza
Cały świat dookoła przemierza
Wiruje swej sukni, co złotem się mieni
Czerwienią zaraz się okryje
Duł sukni szeleści już brązową barwą
starości
Zapada w sen głęboki,
Udając się w podróż do krainy Elfów
Komentarze (4)
Już zwrócono uwagę na błędy, ten ortograficzny nie
dopuszczalny. Wiersz byłby ładny ale te błędy wciąż są
:)
Odnalazłam jak liść jesienny w dwóch miejscach
zgubione "w", a bez niego wyraźny feler, musisz
wstawić. W pierwszym wersie ostatniej strofy -
"Wiruje w swej sukni..." powinno być i pierwszy
wers czwartej strofy - "Udaje się w nieoczekiwaną
podróż".
Witaj,,klimat i kolory pobudza
wyobrażnię,popraw,dół,pozdrawiam miło+++++
Piękny obraz jesieni