Pani śmierć zapukała do drzwi...
Dla mojej zmarłej wczoraj babci Marii
Dziejszej nocy śmierć
zapukała do drzwi
i upomniała się o jej życie,
o życie poczciwej, dobrej kobiety.
Zabrała ją cichuteńko
czyniąc kolejny oddech ostatnim.
I oczy ujrzały jasność Pana
a stopy przekroczyły boży próg.
Czuwaj teraz z błękitów nieba
nad nami tu na ziemi,
wiedząc, iż w naszych sercach
jesteś na wieki.
Żegnaj moja kochana...
do zobaczenia po drugiej stronie...
na zawsze zostaniesz z nami w naszych myslach i sercach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.