Panie, przecież wiesz...
Panie, to Ty jesteś światłem do którego dążymy...
wiem że jestem grzesznikiem
poglądy swe wyrażam krzykiem
lecz Ty jesteś mi ciągle wierny
wciąż kochający, miłosierny
w mydlane jutro zapatrzony
zgubiłem drogę zaślepiony
do Twojego źródła miłości
mojego wzorca doskonałości
kroplą źródła obmyj me oczy
bym mógł zobaczyć blask uroczy
drogi co prowadzi do Ciebie...
Panie pomóż... jestem w potrzebie!
na kolana przed Tobą upadam
szczerą modlitwę wypowiadam
skruszony proszę o wybaczenie
Twoją miłością wypełnienie...
Ty jesteś życiem i miłością
każdego dnia słoneczną radością
proszę Panie dotknij mnie swą mocą
a skrzydła miłości w sercu załopoczą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.