Papieros
Nie jestem jak papieros,
Którego trudno rzucić
A mimo to dziwny los
Mnie i jego chciał połączyć
Dziś świętujemy razem
Rocznicę wypalenia
Oby Bóg nie powtórzył na mnie
Już takiego doświadczenia!
Zaciągnij się mną w mej niemocy
Dziś kiedy konam niedopalony
Ocal mnie, podnieś biednego,
Który został przedwcześnie zgaszony
Wspominam czasem, choć chcę zapomnieć
Było jak w bajce, choć tak realnie
Wtem coś pękło, umarło nagle
I mnie zgasiłaś niewirtualnie
Wgniotłaś mnie w czasu popielniczkę
Krztuszę się dymem, popiołem
Dawniej niebieskie oczy; Dziś
stałem się popielatym aniołem…
I czuwam nad tymi, którzy
Jak paczki papierosów
Krążą między złymi rękoma
Nie świadomi kolei losu
Komentarze (2)
dobry wiersz na uzależnienie , różne są nałogi i
trudno je rzucić ...:)
ciekawy, intrygujący ale wymowny.