Parabola
To bez sensu, to nie kataryna
Która z korbą chwyta rytm
jakiś grajek na trocinach
Wygra symfoń każdą z wydm
...
Dotyk, kopia. dotyk, kopia
...
To bez sensu, to nie konstruktywne
Gdzie jest to, co rodzi szyk
Kopia zmusza by przez tylne
Ojciec wyszedł drzwi i znikł
...
Całuj, dotknę. całuj, dotknę
...
Miłość niczym talent - absorbuje
Ilu ludzi robi błąd?
Mówią "kocham", lecz gdy czują
A co bez dotyku rąk?
Wiem... "Nierytmicznie" i "te rymy".
Komentarze (3)
Miłość to nie katarynka szybko gdy ojciec znikł To bez
dotyku także gdy czujesz chwili rytm To jest sens
ukryty duszy nie tylko słowo kocham wywołuje Wiersz
dobry w wymowie :)
Czuję silny uścisk dłoni Ojca jeszcze a potem słaby
na pożegnanie .
ale paraboliczne....:):)mi się podoba...pozdrawiam