Paradoks, jeden z wielu
Odkąd sięgam pamięcią gardziłam rutyną,
jednocześnie wpadając w jej sidła.
Czas, o który nikt nie pyta, umownie
nazwałam 'dziesięć godzin'. Wyrażając się
precyzyjniej, jestem podziwiana za wiarę i
optymizm - niezasłużenie. Nie ma we mnie
nic z bohaterstwa, czy waleczności.
Ot, zwyczajny brak alternatywy.Znacznie
trudniej jest tym, którzy posiadają
'gwarancję' na jutro; wobec tych, którym
chwilowo ją odebrano.
Ułatwiam im osiągnięcie psychicznego
komfortu, zapewniając, że będzie dobrze;
pomimo drogi pod górkę. W ten sposób wiara
i nadzieja osiągają obustronne apogeum. W
ogólnym rozrachunku, wszyscy jesteśmy
zadowoleni. Ja godzę się z nową rutyną,
pozostali kontynuują dotychczasową;
przekonani o wygranej na loterii.
Paradoksalnie nasze szanse są równe,
zgodnie z zasadą; 'nie znasz dnia ani
godziny' W takim kontekście, niewiedza
staje się sprzymierzeńcem.
Komentarze (32)
Pluszu, strzał w dziesiątkę :) Pozdrawiam.
Witaj Kalinko, właśnie dlatego napisałam, że w tym
kontekście niewiedza staje się sprzymierzeńcem. Gdyby
tak było w innych aspektach ludzkiego życia, to tak
jak mówisz, pewnie bym w jaskini siedziała i drapała
się po zmierzwionych kudłach. Dziękuję za czytanie.
Serdeczności.
Marcepani miła, dziękuję za ciekawy i pochlebny
komentarz. Uściski.
Przyszło mi do głowy,
że najważniejszy jest efekt końcowy
+ Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny oraz komentarz
:)
Gdyby nie niewiedza z jednej, a z drugiej strony chęć
w wiedzę jej zamienienie...........łupalibyśmy do
dzisiaj kamienie....tak mi sie niechcący zrymowało.
Pozdrawiam cieplutko.Kali
no rzeczywiście Demonko, tematycznie jesteśmy dziś
bardzo zbieżne - "gwarancja na jutro" jest tylko
hipotetyczna - powiedzenie "nie znasz dnia i godziny"
dotyczy absolutnie wszystkich... a tak często o tym
nie pamiętamy - niesamowite rozważania - ciekawy tekst
w dobrym stylu. pozdrawiam i ślę serdeczności :)
filozoficzne podejście, chcę wierzyć, że będzie dobrze
:) Uściski :)
A Sztaudynger pisał o jeszcze innej rutynie:
"Wygrywa się z dziewczyną,
doświadczeniem nie rutyną."
Pozdrawiam.
Tak Elu, 'o wygranej' hehheh połknęłam, już poprawiam.
Po Twoim komentarzu, oblizuję się jak kotka, po
wypiciu mleka. Dziękuję Elu, uściski.
Wszystkim kolejnym gościom, dziękuję za czytanie i
pozostawione komentarze. Serdeczności.
Esej, że paluszki lizać. Rozebrałaś na czynniki myśl:
"Lepiej nie wiedzieć".
Masz świetne pióro, bo ciekawe przemyślenia.
Serdeczności :)
Ps. /przekonani O wygranej/?
wena, masz rację, nikt, ale często o tym zapominamy, o
tym między innymi mówi moja refleksja. Dziękuję za
czytanie i własną ciekawą refleksję. Uściski.
Zenku, rutyna często bywa swoistym wybawieniem.
Serdeczności.
Czasem tak bywa, niewiedza jest i sprzymierzeńcem...
pozdrawiam serdecznie
najważniejsze, że wszyscy są zadowoleni.
fajnie się czyta
msz, nikt nie może mieć gwarancji na jutro
pozdrawiam :)
Rutyna to przyzwyczajenie trudno jest z tym zerwać.
Danusiu pozdrawiam
re Kasia, zapewne znajdzie się więcej osób:)