Paranoja sie mnie boi. (milość...
popadam w histerie
przez własne opanowanie
gdy tak nożem
widelcem
jem śniadanie
z Twoim wyrwanym sercem
a później
wezmę je w łapki
i ludzką miną
zakryje fakt że krew
cieknie mi przez palce
bo przecież musiałam
to zrobić,
nie oddam go jakiejś wariatce
u kobiety
z dobrego domu,
dosłownie porywczymi oczami
heroniną w kieszeni
i Twoimi organami w torebce
możesz czuć się bezpiecznie.
autor
slowocialemsiestalo
Dodano: 2009-01-25 13:56:06
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ma coś w sobie... musli szalone ;)
Faktycznie ta milosc musi byc szalona, bo co w tym
wierszu wypisane, to dla normalnego czlowieka nie do
pojecia, jakies dziwadlo, sorry.