Park
w zielonym ognia parku
butelka patrzy
w wybite szyby oczu
kolorem niedojrzałości
wiatr wpada
a wychodzi nosem
gwiżdżąc jak w kominie
w zielonej kurtce resztki ciepła
z nosa kapie zielona
przeziębiona krew
na niebo koloru twoich oczu
właściwie nie pamiętam jakiego
autor
Stefan Beton
Dodano: 2005-07-22 11:05:27
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.