w parku
siedzę w parku na ławce
podziwiam przyrodę
nagle mi przebiegła wiewiórka przez
drogę
tak szybko zniknęła
że aż się zdziwiłam
czy to była jawa
czy ja tylko śniłam
tak mi też mignęły moje młode lata
czasami mam żal do siebie
czasami do świata
wstaję wolno z ławki
rozglądam wokoło
chyba jednak spałam- nie widze nikogo
nigdy nie usiadę sama na tej ławce
bo samej jest smutno
i zaraz się spać chce...
autor
jagoda
Dodano: 2004-11-02 08:10:38
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.