W Paryżu
Z cyklu "O kocie w samolocie"
Poleciał kot do Paryża.
W planie jest słynna Wieża
I Lotnisko de Gaule'a
I Elizejskie Pola.
Przeleci nad Sekwaną.
(Sorbonę skreślił z planu,
Na szkoły szkoda czasu).
Do Bulońskiego wbiegł Lasu,
Zobaczył Luwr i Wersal,
Była godzina pierwsza,
Więc chwilę zajrzał tam,
Gdzie stała Notre-Dame.
Disneyland minął z daleka.
Co może kota czekać,
W krainie Myszki Miki?
Wolał robić uniki.
Przez to ciągłe bieganie,
Nie miał czasu na spanie,
Skupiony na zwiedzaniu,
Zapomniał też o śniadaniu.
Przebiegał właśnie przed barem,
Chcąc przełknąć kęsów parę,
Zajrzał cicho do środka.
Nie wiedział, co go tu spotka.
Czas naglił, a więc krótko
Zamówił: mleko i udko.
Poprosił też kelnera,
O dostęp do komputera.
Chcę mamie wysłać życzenia.
Co? Internetu nie ma
W żadnej paryskiej knajpie?
Ja chę pogadać na skype!
Właśnie podano do stołu:
Udko i trochę rosołu.
Tak po królewsku prawie.
Lecz udko było żabie!
Toć to straszna tragedia.
Nawet się nie pożegnał,
Bo się jak bocian poczuł,
Więc przez okno wyskoczył.
Fojerman
Komentarze (5)
z podobaniem.
Przeczytałam z wielkim uśmiechem,super
bajeczka!!!Pozdrawiam serdecznie...
Lubię te przygody kotka,
czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam:)
Jedno co wiem, zaspamietalem z pobytow we Francji to
to, ze tam przapisy ruchu drogowego nie maja
zastosowania. Ladne na dobranoc.
fantastyczna bajeczka sekretnie się ubawiłam ją
czytając.