Pasek
Chłopiec miał prawie lat dwanaście
(wojna zmierzała ku końcowi),
gdy czerwonoarmistę Saszę
spotkał na rozwidleniu drogi.
Ten dostrzegł w trakcie wymijania,
że dzieciak pasek ma ze skóry.
Gdy go zabierał, podał w zamian
(do przewiązania) zwykły sznurek.
Później, na widok łez na twarzy,
zapytał groźnie - powiesz mamie?
I karabinem go postraszył,
więc chłopak przyrzekł, że nakłamie.
Ja nie potępiam lecz współczuję,
gdy myślę o tych bohaterach,
dla których każdy był burżujem,
kto miał pierzynę i materac.
Komentarze (46)
"kiedy z czerwoną gwiazdą Saszę
na rozwidleniu spotkał drogi."
Dziwna, nazwijmy to "składnia". Nieco psuje efekt.
Czerwone gwiazdy zabierały cześć i wiarę, dobrze że
chłopcu tylko pasek. Miał szczęście. Świetny wiersz,
Aniu:))
Bardzo ciekawy wiersz.
Pozdrawiam:)
straszna rzeczywistość wojny, okropna
:)
żal mi chłopca, ale Saszy bardziej,
b. dobry wiersz, pozdrawiam:)
Dzięki Doroto. Pozdrawiam.
Wartościowy wiersz, prosta opowieść, a daje do
myślenia.
Nie można zapominać. Nigdy!
Pozdrawiam krzemaneczko-:)
Dziękuję nowym gościom za wizytę i komentarze.
Najbardziej zaskoczyły mnie dwie ostatnie
interpretacje.
Wiersz powstał dlatego, że chciałam utrwlić to, co
przydarzyło się mojemu ojcu, który w czasie wojny
mieszkał pod Oświęcimiem. Większości z jego opowieści
nie potrafię opisać. Pozdrawiam wszystkich.
Dobrze,że pochyliłaś się nad tym ważnym tematem,o
którym my zabiegani w tym naszym pędzącym świecie
,przypominam sobie tylko raz w roku średnio-w rocznicę
.Plus
Na prawdę trafiony w prawdę. Zrozumiałam jako fraszkę,
chłopiec był bohaterem, walczył dla dobra i wolności,
ale nie docenili go po wszystkim, nawet pasek - symbol
medalu i zasługi mu zabrali, pozdrawiam.
smutne. pozdrawiam
niestety nie przez wszystkie palce piasek przesypuję
sie jednakowo
pozdrawiam
Smutny ale tak bywało nie jeden raz. Pozdrawiam.
:) Dobranoc.