pasożyt
Tępe tłuki i gamonie
Bałwany bez zasad i ambicji
W obłudy koronie
Szukają aprobaty i korzyści
Przed nauką i wiedzą
Uciekają ze wstrętem
Chowają się pod miedzą
Bo boli ich myślenie
Z głupim uśmieszkiem i zapałem
Innym chwały i zalet ujmując
Dołki kopią a zebranym piachem
Wizerunek swój nędzny budują
Nie stawaj do nich plecami
By nie stać się klaunem
Drwiąc będą piątki przybijali
Przy innych gamoni aplauzie
Mam ochotę lać po ryjach baranów
Lecz brzydzę się nimi szczerze
Z boku popatrzę na to robactwo
Że życie ich zleje głęboko wierzę
Pasożytniczy prowadzą tryb życia
Przez które pełzają szkodnika szlakiem
Smród raz w roku zapalonego znicza
To wszystko co po nich zostanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.