Pastorałka bezrobotnego
Mój ból największy to wciąż brak pracy
i pracodawcy nie będą płacić
a nie zapłacą, bo nie pracuję
na listach płacy nie figuruję
Refren:
Jezusie Chryste w żłobku się
budzisz
przyjdź pobłogosław nas biednych
ludzi
z tej mojej nędzy chcę Ci się
zwierzyć
wiem, że mnie kochasz, że mi
uwierzysz
przyjdź, daj nadzieję na godne
życie
wciąż o tym marzę i błagam
skrycie
przyjdź, Boże Dziecię, wśród nocy
świętej
miłości trzeba i wiary więcej
Staram się, szukam, lecz nie mam pracy
bywa, że wpadam na skraj rozpaczy
ludzie z litością już na mnie patrzą
czasem z pogardą też na mnie warczą.
Refren:
Jezusie Chryste w żłobku się budzisz
etc.
Cóż można zrobić w tej wiejskiej głuszy?
że bezrobotny? kogo to wzruszy?
nikt nie chce przyjąć, prawda to szczera
nadzieja ciągle we mnie zamiera.
Refren:
Jezusie Chryste w żłobku się budzisz
etc.
Gdzie tu się udać, o pomoc prosić?
jak sobie radzić? jak mam to znosić?
możliwość pracy dawno już wyschła
lata mijają, szansa nie błysła.
Refren:
Jezusie Chryste w żłobku się budzisz
etc.
Komentarze (19)
Janina Kraj Raczyńska
"Proponuję obejrzeć się za siebie i
poszukać błędu we własnym życiu"
Ciągle to robię, być może za często.
Dzięki za rady, wizytę i opinię.
Pozdrawiam
Mam pracę i regularną płacę (na razie) i po
przeczytaniu wiersza moje serce uniosło się
wdzięcznością Bogu za ten stan rzeczy w moim życiu.
Jednak za mną są lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Znam
ten problem. Proponuję obejrzeć się za siebie i
poszukać błędu we własnym życiu, że jest tak a nie
inaczej. Kiedy ja "tyrałam" rówieśnicy zażywali życia.
Nic nie ma za darmo. Mówimy, że dawniej było lepiej.
Owszem było, bo pracowali i utrzymywali nas rodzice -
tylko nam się zdaje, że było lepiej. Proszę
przypomnieć sobie spracowane dłonie własnych rodziców,
przygarbione sylwetki i brak perspektyw na poprawę. Na
świecie niewiele ludzi żyje w poczuciu stabilności.
Piękny świat jest tylko w telewizorze.
Cieszmy się, że mamy dach nad głową, że mamy łóżko, że
mamy wodę, że mamy co jeść i w co się ubrać,
(pamiętacie szafy rodziców, lub dziadków), że nie ma
pół roku suszy, a drugie pół deszczu, że nie zamarza
w październiku i rozmarza w maju tak jak w
Kanadzie.......
Spokojnej nocy wszystkim życzę
Wena48
Dziękuję.
"Nie wciągałabym Chrystusa w przyziemne sprawy".
Moje spojrzenie na wiarę jest zupełnie inne. Zwierzam
się lub jestem w stanie zwierzać się Bogu -
Chrystusowi (szczęśliwie - nie jako bezrobotny) ze
wszystkich, nawet tych najbardziej "przyziemnych"
spraw. Nigdy nie widziałem w tym nic zdrożnego. Z
punktu widzenia Boga "wszystkie nasze ziemskie sprawy"
są jednakowo duże-małe: mój (prywatny) ból w kolanie,
jak i brak wiernych w danej diecezji, powiecie czy
gminie.
Pozdrawiam
Czytając skupiłam się na treści. Nie wciągałabym
Chrystusa w przyziemne sprawy, bo On ma ważniejsze
sprawy na głowie chociażby dotyczące wiary. Nie od
dziś wiadomo, że nie każdy ma pracę; trzeba się
nachodzić, kilka par butów zedrzeć, nabawić odcisków,
a i tak nie ma pewności, czy się ją dostanie.
Pozdrawiam.
Budleja
Ok, zmieniłem, dziękuje.
Może rzeczywiście lepiej pod względem gramatycznym, a
nie brzmi tak źle.
Sylaba "o" jest głoską otwartą, więc chyba jednak
trochę lepiej pasowała. W razie czego można jeszcze
raz zmienić.
o mojej nędzy chcę Ci powiedzieć
albo
ja z mojej nędzy chcę Ci się zwierzyć... pokombinuj
Budleja
Dziękuję za wizytę, wpis i radę.
Nie, nie zmienię - nawet nie zauważyłem, że to może
być błąd. Jeśli zmienię, to braknie mi jednej sylaby,
stracę rytm, będzie źle brzmiało. Osoby w takim
położeniu (bezrobotni, prości ludzie) na ogół nie
posługują się jakimś ekstra-wyszukanym językiem, więc
taki błąd jest jak najbardziej naturalny.
Piszesz, że,,instytucje charytatywne i inni
ofiarodawcy zapominają o ludziach potrzebujących,,.
Tak, to prawda. Prawie codziennie mam telefon z prośbą
o wsparcie ofiarą na chore dzieci, hospicjum i.t.p.
Zawsze z domu wysyłamy datki na
Hospicjum im. Małego Księcia, ,,AMUN,,( osoby
niepełnosprawne malujące obrazy ustami i nogami),
Bractwo Św.Alberta w Lublinie prowadzące na Zielonej
kuchnię i schronisko dla bezdomnych.
Nie sposób obdzielić wszystkich.
Czy zamiast apeli o SMS-y do ludzi nie powinny tym
zajmować się właściwe instytucje? Może to robią, lecz
chyba państwo za mało środków dla nich przeznacza,
stąd te apele.
Pozdrawiam.
w refrenie trzeci wers - zwierzać się z czegoś o zmień
na z
smutna pastorałka, ladna modlitwa :)
Zosiak
Przyjdzie Dziecina i nas pocieszy...
już niedługo.
Smutne to...
Najdusia
"na Święta zrobią 'zryw' dla bezrobotnych i bezdomnych
- wigilijny stół!"
Byłoby krzywdzące twierdzić, że poza okresami
świątecznymi wszystkie te instytucje charytatywne i
inni ofiarodawcy zapominają o ludziach potrzebujących.
W okolicach Świąt jest jednak trochę inaczej -
przyjedzie telewizja, pokaże zdjęcia, ukażą się
reportaże, wtedy to lepiej widać.
A w ciągu roku mniej widać, bo media się tym mniej
interesują. A my, którzy czasem dajemy coś od siebie,
też chętniej to robimy w okolicach Świąt. Bo tak każe
tradycja tych Świąt, żeby coś zrobić dla
potrzebujących, sami przy tym trochę lepiej się
poczujemy.
brakuje pracy, za to na Święta zrobią ,,zryw,, dla
bezrobotnych i bezdomnych - wigilijny stół!
Niech chociaż raz zapomną, że życie nie rozpieszcza.
Dobry i potrzebny wiersz.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję Wszystkim Państwu za wizyty i
zostawione opinie.
Zbliżają się Święta, można by napisać jeszcze niejedną
pastorałkę lub kolędę.
Pozdrawiam
Piękny wiersz Januszu i na czasie. Wszędzie ta sama
historia. Coraz ciężej jest z pracą. Pozdrawiam
serdecznie.