Pat i Pataszon
Poszłam na spacer z fatygantem,
co jak topola był wysoki.
Stanowiliśmy śmieszną parę,
więc rozglądałam się na boki,
za miejscem, w które można skręcić,
gdy się pojawi ktoś znajomy,
bowiem nie miałam wielkiej chęci,
ofiarą żartów być szalonych.
Lecz instynkt dziwnie mnie zawodził
i wciąż musiałam kogoś witać,
aż amant mój zniecierpliwiony
rzekł - jesteś bardzo pospolita.
Stwierdzeniem tym mnie całkiem dobił,
lecz przy okazji zrozumiałam
(to porzekadło o topoli)
i więcej z nim się nie spotkałam.
Komentarze (50)
Uśmiecham się do Twojego Pata i Pataszona,
Miłego dnia
Jedno, drugiego warte. Ta się go wstydzi, a ten
strzela gafy. ;)
Dzięki Wando za wgląd i konkluzję. Miłego wieczoru:)
"Wysoki jak topola a głupi jak fasola" ;))
Miłego wieczoru mily i Sotku:)
Dobre :)
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam.
Marek
Cieszy mnie Twój uśmiech niezgodna.
Miłej środy:)
...wesołe i nieco refleksyjne; pozdrawiam:))
:) Miłej środy Ewo:)
:)))Świetnie.
Pozdrawiam, krzemAniu:)
Dziękuję kolejnym gościom za odniesienie się do
zaprezentowanej sytuacji i uśmiechy. Miłego wieczoru:)
Hahahaha. Krzemanko kocham Twoje poczucie humiryy. Ślę
ukłony!
Dziękuję;)
to boli, dostać kosza od topoli. :):)