Patrz, jaki głupi bylem...
Patrz, jaki głupi bylem,
wiatr zerwał Ci czapkę
z głowy pełnej myśli,
myśli kiedyś bliskich mnie
Słuchaj, czego nie usłyszę,
słońca spadły z nieba,
nie Ja będę je zbierał
i cieszył nimi serce Twe
Czuj, czego ja nie czułem,
róż czerwony stos
stoi teraz na Twym stole
i usycha z tęsknoty za wodą
Świat tęczą podzielony,
Ty po jednej,
Ja po drugiej jej stronie,
smutnymi duszami zagubieni
autor
Zbuntowany Wędrowiec
Dodano: 2007-04-29 19:31:32
Ten wiersz przeczytano 597 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.