Patrzę
To tylko słowa co się w głowie kotłują.
Marzenia już tak łatwo nie oderwą mnie od
ziemi.
Czy jeszcze można to zmienić?
Żeby było mniej przykre niż zwykle.
Żeby jeszcze się chciało.
Tak niewiele trzeba.
Tak mało.
Krasnale i rusałki tańczyły razem na
polanie.
Wesoło śpiewał kamień w trawie.
Ja zachwycony tym śpiewaniem.
Przecież tam byłem, przeżywałem.
W dłonie zbierałem krople rosy.
Tak, wtedy jeszcze miałem włosy
i serce pełne wiary.
Kiedy to było? Wczoraj?
Postrzegam inne wymiary.
Dzisiaj.
A jutro?
Jutro znów się obudzę.
By ptakom pozazdrościć.
Bezgranicznej wolności.
Komentarze (3)
Wiersz zatrzymał. Pozdrawiam.
Zachwycasz słowem. Należy Ci się wolność :)
prawdziwą wolność można odnaleźć tylko w sobie:) oby
jak najprędzej udało ci się ją odkryć i znów polecieć
z radością w przyszłość!