Pawie
Fragment książki Barbary TREBISONDA
Pawie słychać było z daleka
kiedy budziły się rano
i kiedy się kładły do snu
ich krzyk mnie zawsze dogonił
Nie miały imion tylko kolory
najpiękniejszy był biały
wydawał odgłos jakby mnie wołał
zawsze odpowiadałam na jego wołanie
Pawie brały mnie do krainy
w której nie było dnia
tylko półmrok nad lasem
a reszta świata nie istniała
Świat był tylko dla mnie
A one siedziały wysoko na drzewie
które sobie upodobały –
zawsze na tym samym
Z góry zwisały ich długie ogony
z wysoka słychać było ich wołanie
jeden odpowiadał drugiemu
jakby na zawołanie
A kiedy szafirowo-siwe niebo
przesuwało się powoli nad domem mojego
serca
one siedziały spokojnie piętrowo
nigdy obok siebie
Czerwone słońce przebijało przez gałęzie
wiatr nie poruszał liśćmi drzewa
o którym myślały, że należało do nich
a ono było moje
Moje pawie …
moje piękne…
jak tęsknie za Wami
czy mnie wciąż wołacie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.