Teatr
Podążam ścieżka ciszy
pnę się mokrą kamienną wstęgą
słońce zawisło w świerkach
wchłaniam źrenice błękitem
Jest jeden teatr
bez krzeseł, oklasków
w którym hula samotny wiatr
niosąc słowa, myśli rąk gestu
Sklepienie błękitem
rampą lśniące kamienie
i jeszcze ręce pragnące dotyku
i mój samotny występ w milczeniu
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
autor
slonzok
Dodano: 2013-04-05 05:39:38
Ten wiersz przeczytano 826 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Pięknie. :)
Podążam aby Ciebie pozdrowić za piękny wiersz
Imienniku ,
Zakończenie ekstra: "i mój samotny występ w
milczeniu"; Dla mnie tematem jest życie: "rampą
lśniące kamienie/ i jeszcze ręce pragnące dotyku" -
udany wiersz.:)
teatr życia - kurtyna poszła w góre
czas na spektakl
Teatr bez klakierów, ale chyba nie jednego aktora?
Publiczność przyda się, choćby do przeczytania
pięknych myśli zawartych w wierszu.
Serdeczności:)
Podoba mi się.