Pazdziernikowa Kapsułka Placebo
Tekst o czymś co wydawalo sie ze istnieje. O mojej miłość do osoby z którą byłem. Żyłem nadzieja i zludzeniem ze ona także czuje do mnie to co ja do niej.
Gdy mija rok
Myśli przepełniają umysł
Wspomnienia są częścią przyszłości
A słońce o poranku ..
Daje nadzieje na piękny dzień
Na końcu nieszczęść ..
Pojawia się szczery śmiech
Kilka dni .. euforii tak krótki czas
By z oczu spływało rozczarowanie
Kilkanaście wielkich słów o przywiązaniu
Me ciało rozpływa się w Twym głosie
Przed snem .. tak lubie Cie szukać obok
mnie
To wydaje się takie proste
Lecz jak trudno utrzymać szczęście przy
sobie
Kierowałem się tym ..
Aby się chociaż wydawało że coś się
dzieje
Miałem podstawy by uwierzyć
Nadszedł dzień gdy wszystko trace
I czuję się jak zimą pewnego roku
I czuję to odrzucenie
Najgorszym jest tracić szczęście ..
Gdy tak mało się jego przeżyło
I boję się jutrzejszego słońca
Fałszywe, bez radości
Ze współczuciem, promieniami mnie tknie na
pocieszenie
Ciężki okazał się dla mnie mój własny
los
Dla wierzącego w coś co może trwać
W eksctytacji spojrzeń nieskończenie
Boję się przyszłości ..
Jeżeli ostatnia szansa .. odrzuciła
Więc tak me ciało rozpływa się dziś
W Twym pożegnalnym głosie
dziekuje za ewentualne głosy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.