Pechowa...
Chciałabym mieć piękny pałac,
złotą rybkę, psa, samochód,
a tymczasem zamiast tego
nie brakuje mi kłopotów.
Jak co rano ciągłe korki,
szef mi znowu obciął premię,
trzeba mieć nie lada szczęście
by udźwignąć takie brzemię.
Przypaliłam rano mleko,
zapomniałam o spotkaniu,
dziesięć złotych zaś znalazłam
lecz, niestety w mokrym praniu.
Może ktoś mnie odczaruje?
jednym, szybkim gestem ręki,
czary zdejmie, da eliksir
i pozbawi mnie udręki.
autor
atomówka35
Dodano: 2015-02-25 21:13:10
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Tak to już czasem jest. Jednym słońce a drugim wiatr w
oczy. Pozdrawiam :)
A to masz pecha!
Najważniejsza ta złota rybka. Jeśli ją osiągniesz,
ona resztę załatwi. Tak, jak w bajce.
Dobra, wesoła ironia.
Z pewnością się znajdzie jakiś czarodziej:) Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)