pedanteria
(bajeczny krajobraz rozpełza się
tylko po to by zniknąć)
wiesz: jestem tam, niczym żyjątko bez serca
tak ładnie wyciągam dłoń,
choć utkwiłam w piórze ze złamaną
stalówką
uśmiecham się w przypływie mroku
rosną smętne kwiaty w dziwnej powieści
bez zakończenia
wspólnie stworzymy cień
- otrze się o strzępy pejzażu
i zniknie przepasany szalem
cierpiętnicy
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2017-11-17 17:58:22
Ten wiersz przeczytano 797 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Ewunia, smutku tona... Uśmiechnij... :)
Smutna w perspektywie refleksja Pozdrawiam Ewo