"Pekaesy"
Pewien kierowca z ropnego Baku
Stwierdził absencję paliwa w baku.
Skonfundowany srodze,
Oglądał dziurę w drodze…
A skubiąc zarost – „jeździł” po baku.
Pewien kierowca z ropnego Baku
Stwierdził absencję paliwa w baku.
Skonfundowany srodze,
Oglądał dziurę w drodze…
A skubiąc zarost – „jeździł” po baku.
Komentarze (34)
al-bo, dzięki, takie słowa dają "pałera" potrzebnego
do wytwarzania kolejnych "Eryków z limem";-)
Jak przystało na limeryk-absurdalnie i fajnie.
Pozdro.
karmarg, o wywołanie takich skojarzeń chodziło:)
Pozdrawia nieposiadacz baków:)
Rozstrzygne spór: przecież gładził jeden bak jak
wyszedł z nerw ;-))
Nathanie, dla mnie jest the best, rewelka ta żonglerka
słowna, serio;)
al-bo, zabiłaś mi ćwieka, aż strach wdawać się z Tobą
w polemikę, chyba zaprzestanę tych niecnych praktyk;-p
Serio pisząc - przemyślę uwagi i jest bardzo
prawdopodobne, że "pekaes" zyska brata;)
W tytule chciałem wykorzystać podwójne znaczenie tego
słowa, ale chyba faktycznie wyszło jałowo, acz nie
chałowo (mam nadzieję;->).
Mam nadzieję, że z powodu wyrwy w drodze, nie
spowodował wyrwy w baku, bo te pekaesy, eeech,
seksowne były ;-) /ponoć/ :-)
Fajne podwójne homonimy. Takie lubię.
świetna gra słów ...jeździł po baku mnie skojarzyło
się zarost tak kiedyś nazywano bokobrody - baki:-)
pozdrawiam
Teraz to ja wiem:)
Wczoraj było o tym w "Uwadze" dokładnie, o kierowcach,
który spuszczali paliwo z autobusów:)
no to nieźle zakręciłeś tego baka:) przyznam, że tytuł
mnie zastanowił, pomyślałam, że pojechał pekaesem z
braku paliwa; gdybyś napisał /pekaesy/ chyba byłoby
czytelniej? bo jeden pekaes, baczek chyba nie
istnieje? ale jako baba, może się nie znam:)
pozdrawiam, skubańcu, z wielkim podobasiem za
pomysłowość;)
Wyrwa była zwykłą niedużą dziurą, jakich wiele i na
polskich drogach, a przykuła uwagę z tego powodu, że
mogła stanowić "dziurę" w drodze (nie w życiorysie)
kierowcy na miejsce przeznaczenia jego i bryki;-)
tylko co ma do tego
dziura
w moście
Co do wielkości baku paliwa - nie została ona
precyzyjnie określona, z powodu braku rzetelnej
informacji o modelu samochodu, którym poruszał się
niefartowny kierowca.
dziewczyno arlekina, nie o model tu chodzi, lecz o
brak rzeczonej benzyny, bez której nawet najlepsza
bryka nie pojedzie, chyba że ma alternatywne źródło
zasilania napędu - co ja wypisuję, dość tych
pseudomądrości;-)