pęknięta nadzieja
I co teraz?
Co będzie dalej...
Gdy spotkam Cię gdzieś przypadkiem...
czy odważę się wyciągnąć rękę?
Te piękne chwile...
To, co Nas łączyło...
Teraz wszystko rozmywa się w mlecznoszarej
mgle...
Oddałam Ci serce... jest Twoje...
Mimo, iż tak bardzo chciałabym zdeptać
wszystko, co mnie boli...
W mojej piersi nie słydzę już jego
bicia...
Tylko ta przeraźliwa pustka...
Tak bardzo chciałabym umieć Cię
nienawidzić...
czasem siedze przy oknie z nożem w dłoni... boję się... nie wbiję go mocniej ;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.