Pęknięta nić
Cóż... pierwszy wierszyk bla bla bla, czytać i się cieszyć ^_^""
Doskonały, doskonały dzień...
W ręce trzymałem, targany wiatrem kwiat
złocisty,
W dłoni mej znajdował się, sekret życia
oczywisty,
Czy tylko w mej opini, czy tylko przezemnie
umiłowany?
Czy może, w losu bucie, przez długi czas mi
tak powstrzymywany...
Piękny, piękny dzień...
Niezrozumienie w oczach, strach w sercu
zalęgły,
Wynikał on z uczucia, czy z świata
urodzony?
W mym przekonaniu pewnym, w perfekcji
uczucia
Z muzyką w uszach, z śpiewem w sercu,
doskonałą symfonią
Żyłem każdym momentem naszym, doskonałym
kolorem kwiatu
Przeklęty, błogosławiony dzień
Patrzyłaś w me oczy, szczere w każdym calu,
napełnione obietnicą,
Gdy mówiłem, drżałaś, gdy trzymałem za
dłoń, spuszczałaś wzrok
Demon strachu w mym sercu zaskowyczał z
furią
Rzekłaś słowo, przecinające struny mego
życia...
Kwiat zginął, spalony żarem
Potem były tylko kroki... i tykanie...
Tykanie zegaru śmierci, którego
wypatrywałęm
Pył na wietrze
Wraz z mą nadzieją...
No... podobało się ^_-?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.