Pełna szklanka
Wstaję rano, patrzę w okno
- zimo, coś ty narobiła?
Taki figiel, to okropność:
ludzie chodzą jak pingwiny,
auta suną niby żółwie
(ruchem jakby ciut pijanym),
PKP się znów opóźnia,
ktoś w dwóch miejscach nogę złamał.
Miałam z tobą iść na spacer
i podziwiać drzewa w szronie,
lecz kaprysisz - mrozisz, chlapiesz.
Trudno, zostajemy w domu.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-01-20 14:50:03
Ten wiersz przeczytano 2055 razy
Oddanych głosów: 42
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Milutki wierszyk.Pozdrawiam.
Aniu. Nie wiem w jakim województwie mieszkasz. Bo ja w
śląskim. Jest szaro-buro a rano była mgła. Zero śniegu
- o mrozie już nie wspomnę, bo go wcale nie ma. Tylko
mżawka.
Uważaj. Sprawdź obuwie i ubierz się na cebulkę.
Jurek
od wczoraj faktycznie nie jest oszroniona tylko
oblodzona jak szklanka:)
Może po tej pełnej szklance ktoś złamał sobie nogę.
Pozdrawiam.
Widzę z myśli klif śpiewający, ten który w szarości
nie utonie.
ładnie jej nagadałaś....a niech ma!...ale tej pełnej
szklanki to nie rozumiem...nie wiem, może dlatego że
się przewróciłem....uważam że sama SZKLANKA by
grzmiało lepiej
U mnie, podobnie. Mało brakowało... ;)
Miłego dnia, Aniu :)
Dziwna ta zima w tym roku, a u mnie jej wogole nie
bylo...i nie tesknie za nia:)
Fajnie na dzien dobry, Ann:)
Też lubię piękną oszronioną zimę, gdy pod butami
skrzypi śnieg, a wieczorem przy świetle błyszczy
drobnymi gwiazdkami, ale szklanka ..brrr
Z obawą trzeba przyznać,
że trochę ta zima dziwna!
Pozdrawiam!