per aspera ad astra
"przez cierpienie do gwiazd"
Nauczyłeś mnie żyć,choć myślałam,że ja
żyję,
Powiedziałeś "krzycz!",gdy sądziłam,że
krzyczę
Kazałeś biec,wierzyłam,że biegniesz za
mną
Gdy uciekłam daleko,zostawiłeś mnie
samą.
Prosiłeś "nie odwracaj się",lecz ja wstecz
patrzę
Mówiłeś "ja kocham" i kochałeś mnie
zawsze,
Uwierzyłam,gdy szeptałeś,że na wieki my
razem,
Nauczyłeś mnie marzyć,a ja nie lubiłam
marzeń.
Obiecałeś ,że nigdy nie zostawisz mnie
samej
Obiecałeś,że nie zniszczysz tej więzi
naszej
Przysięgałeś,że nigdy nie zginiesz z
głupoty
I że przyjedziesz choćbyś miał masę
roboty..
Lecz na co dzisiaj słowa te smutne
Skoro gdy nadeszła zima i luty
Ty jechałeś i przez zwykłą głupotę
Zniszczyłeś to wszystko owiane złotem
Zniszczyłeś obietnice,marzenia i sny.
Zniknęło to wszystko,zniknąłeś Ty.
Na wieki.
Ale ja żyję dalej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.