Perły Zmierzchu
Zapadam się w ciepło pościeli
Przed chwilą przy mnie leżałeś
Przytulam policzek do bieli
Przed chwilą mnie pożądałeś
Spoglądam na Ciebie przez okno
Unosisz dłoń w pożegnaniu
A liście za szybą mokną
Łzą już tęskniącą spotkaniu
Powracam do wspomnień sprzed chwili
Do siebie w Twoich objęciach
I do myśli co będziemy śnili
Przeglądając nasze wspólne zdjęcia
Dotykam pogrążona w marzeniu
Twego zapachu w ciepłym powietrzu
I chowam w nagim półcieniu
Szkatułkę pełną pereł zmierzchu
Naszych pereł zmierzchu
Komentarze (3)
Cudowny, romantyczny. Czuc klimat milosci. Znakomicie
dobrane rymy sprawiaja ze czyta sie lekko i z
latwoscia przenosi do krainy waszego zmieszchu.;)
Perly Zmierzchu przechowuj na pamiatke
milosci co odeszla i nigdy nie wroci.
Ładnie piszesz... pewnie jeszcze lepiej odczuwasz.
Ukłony