pesymistycznie..
Piasek zgrzyta w ustach
pustka..
Juz nawet nie płacze
nikt...
Szare płótno za oknem
rozwiesza znowu świt..
Nie patrzę w dal..
Zakręt na drodze
przysłonił mój świat..
Nie mam siły już iść..
Apetytu na życie
chwilowy brak..
Krzywe wszystko ..
Brzydkie..
Pryzmat w oczach
załamuje dni moje
Znów coś prysło
..a było tak blisko
miało trwać..
Martwe kwiaty
leżą przy drodze..
wstyd..
Nie tak miało być..
Nie liczy się dziś nic..
Anioł we mnie płacze,beczy ..ryczy
Lecz ja...
...........łez z siebie nie umiem
wydobyć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.