PEWIEN PIĘKNY DZIEŃ
Pamiętam jak dziś
Pewien letni dzień
Siedziałem na kocu z dziewczyną
Pamiętam bo tam
W ten letni dzień
Coś ważnego się wydarzyło
Pamiętam, że słońce
Na niebie było
A w jeziorze woda gorąca
Pamiętam uśmiechy
Pary, rodziny i dzieci
Wesołe twarze, radość bez końca
Chłopczyk z lodami
Szedł w stronę domu
Wracał z meczu z kolegami
Młoda matka z
Córka na rękach
Odwróciła się akurat plecami
Dwóch panów
Trochę starszych
Na ławce w parku siedziało
Wspominali nawzajem
Dawne swe czasy
A słońce wciąż grzało i grzało
I wtedy
pośród radości
Zobaczyłem kogoś nad wodą
Starsza kobieta
Podarte ubranie
Słabe nogi co ledwo ją wiodą
Za nią stał
W trawie wózek
Załadowany szarym kartonem
Spojrzenie jedno
W twarz kobieciny
W jej oczach łatwo utonę
Tyle tu smutku
Dawne wspomnienia
Pamięć o dniach co przeminęły
Zdjęcie męża na piersi
Na nim małe słowa
"Chwile radości mineły"
Łzy na jej twarzy
Widziałem wyraźnie
Kiedy podszedłem bliżej
Jedno jej zdanie
"Boże, mój Boże
Nie pozwól mi upaść niżej"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.