Pewnej jesieni
Pewnej jesieni Ciebie poznałem
złotej, ciepłej, kasztanowej
Przy fontannie w parku Cię spotkałem
Szłaś w sukience letniej, kolorowej
Pewnej jesieni Cię pocałowałem
delikatnie, czule lecz namiętnie
Tamtego dnia z Tobą już zostałem
Było nam razem tak pięknie
Pewnej jesieni bardzo cierpiałem
Była szara, zimna i deszczowa
Ty nie kochałaś, ja kochać przestałem
I koniec, unieważnione zakurzone słowa
napisane na wykładzie z Budownictwa Ogólnego..........(bez komentarzy prosze:-))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.