Pięć sekund czasu V
Wybuduję dom z drewna, ściółką łóżko
wymoszczę.
Igłami łąkę zaścielę, potem ją zroszę nocną
jeziorną wiatru kąpielą.
Różową sukienkę założę, nie przecież wolę
krwiście czerwoną.
Morze garniturów i garsonek odrzucę.
Będzie mnie widać.
Tam w kwiecistej okładce są ich losy
zapisane,
kobiety nie miały praw wyborczych,
dziś jest inaczej.
Krzesło też jest tylko moje, w seledyny je
ubiorę, cytrynowym słońcem doprawię.
Mogę.
To inaczej niż Basia.
Ona musiała szybko życie przeżyć,
prawie jak motyl, co żyje jeden dzień.
Krzysztof Kamil żołnierz AK i Ona
studentka. Kolumbowie rocznik dwudziesty,
musieli się z uczuciem śpieszyć, nie mieli
wyboru.
A potem On zginął od kuli snajpera.
Basia chwilę potem umierała z Jego tomikiem
wierszy trzymanym w rękach.
Dosięgła ją bomba.
Nie zdążyła powiedzieć o rodzącym się
pisklaku, co chciał skorupkę przebić.
Polecieć ku słońcu.
Dziś śnią otuleni płaszczem,
Ich światło sięga Nieba.
Już nie ma dwóch stron.
Są Ona i On.
https://youtu.be/ppzVo8Unors
Komentarze (61)
Na tak.