Piechurzy
szli piechurzy
w czasie burzy.
Deszcze lały strumieniami
a kałuże płynęły między kamieniami.
Szli tak zasmuceni
pogodą rozgoryczeni.
Lecz wyjścia nie mieli,
a maszerować musieli.
J tak szli drogą kamienistą
choć szeroką lecz wyboistą.
A gdy do obozu doszli
to na suche tereny weszli.
Lecz deszcze ustały
i buzie im się
uśmiechały.
Bo ubrania im się
wysuszyły,
gorzołeckę sobie chłopy
wypiły.
Mirosław Jabłoński Zakopane
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.