Pięćset milionów oddechów
widziałem piękne liście tęsknoty
spadały
tworząc iluzję
wśród samotności lęk się obudził
w koszulce
z napisem później
widziałem szafę całą wypchaną
marzeniem
pełnym uśmiechu
drzwi zasłonięte dorosłą ścianą
zrobioną
tylko z pośpiechu
widziałem kilka łez co zmieniły
charakter
skreślonych istnień
a pod skorupą plemion zwaśnionych
wygrało
to rzeczywiste
widziałem księżyc co noc oświetlał
kochankom
na skraju życia
dawno wygasła pogoda letnia
ma za nic
pewien obyczaj
widziałem wszystko co jest dalekie
i bliskie
pod samym nosem
jestem w człowieku poza człowiekiem
niektórzy
nazwą mnie losem
i gdy oddechy zaczną nam liczyć rujnując nasz los człowieczy zerwiemy wszystkie ze znanych smyczy bo taka jest kolej rzeczy
Komentarze (29)
Widziałam słowa zachowane na potem.
I oby nigdy tego potem nie było.
Bardzo dobry wiersz.
Piekny...
Bardzo ładny, rytmiczny wiersz.
Ładnie poprzeplatane smutki człowieczego losu.
Zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia.
Piękny wiersz o losie człowieczym...świetnie
napisany...:) Pozdrawiam serdecznie
Właśnie taki jest los człowieczy. Pozdrawiam
cieplutko, udanego dnia z pogoda ducha:)
Witaj na tym portalu,
uroczo i sprawnie wystartowałeś i tak trzymaj...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Dziękuję za komentarze ♥️
"Człowieczy los nie jest bajką ani snem". Podoba mi
się w treści i formie ten refleksyjny, rytmiczny
wiersz.
Miłej niedzieli:)
świetny:):)
Bdb. Wiersz podziwiam! Uklony
Wspaniały!
Pozdrawiam :)
Przepiękny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz