Piękny sen stał się koszmarem
Z męki...
Z wyrzeczeń moich ust
Nazbierałam marzeń
co się spełnić nie chcą
sto razy powtarzałam:
tę przygodę czas skończyć
a brnę nadal
i nie wyobrażam sobie twojej
nieobecności
choćby w snach
denerwujesz mnie czymś
później to kocham
nie znam niczego bardziej bez sensu
nasze życie składa się z paradoksów
oboje nie wiemy czego chcemy
ja przyznam na pewno chę żyć
z tobą bez ciebie
i tak kiedyś obudzić się trzeba
autor
wzdychania
Dodano: 2008-06-06 21:39:09
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
"Z męki...
Z wyrzeczeń moich ust"- śliczne:)
Genialny poczatek.
dobry, ciekawy wiersz, dobry przekaz uczuć. plus;)