Pielgrzym
W tym domu pewnej nocy obudzi Cię cichy
szmer. Być może nie zrócisz na niego uwagi
- obejmiesz żonę i znów oddasz się w
słodkie objęcia Orfeusza. Tak będzie dla
Ciebie najlepiej, więc zastanów się dobrze
czy na pewno chcesz przyjąć wyzwanie. Masz
czas na decyzję - Jeśli podejmiesz właściwą
zostawię Cię w spokoju; rano otworzysz oczy
i uznasz, że to był tylko sen.
Ale ja zrobilabym inaczej.
Wiedząc o tym wstaniesz i pójdziesz za tym
odgłosem. W kuchni zastaniesz zakrzepłe
ślady krwi i kartkę; będziesz wiedział, że
nie o to chodzi - omijając je wybiegniesz z
domu i będziesz biegł daleko, byle dalej od
przeklętego miejsca.
Dobiegniesz na pustynię, ale i tam nie
zaznasz spokoju - nie będzie Ci doskwierać
pragnienie, ni samotność, ale pamięć o
życiu, które zostawiłeś. Każdego wieczoru
będziesz płakał tak długo, aż pustynia
stanie się żyzną, pełną jezior sawanną.
Gdy tak się stanie odejdziesz. Być może
trafisz gdzieś, gdzie tłumy ludzi zdepczą
Cię - niewidocznego- na placu lub pójdziesz
w góry i rzucisz się w odchłań;
Nie będziesz żałował swej decyzji - ja
zrobiłabvym to samo, a Ty - jesteś mną.
inspirated by Neil Gaiman
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.