Pieprzyć niebo
Pieprzyć niebo
Za grzech, za krzyk
Ojca, wzrok jego
Jego pijany śmiech
Pieprzę cię niebo
Za wyziębione serce
Buszujące, kolące
Moje wnętrze, moje sny
Pieprzyć niebo
Szklanką wina, wódką
W kocu na łące, w muzyce
W suknie z bzu, z bólu
Na pokaz , dla żartu
W uśmiechu, przez łzy
Pieprzę cię niebo
Z piekielnych bram
Komentarze (5)
Ostro..bardzo ostro..Już sam tytuł zapowiada..Tak to
złośliwy los do rozpaczy ludzi doprowadza..z
frustracji wyrzut..Czy należący się..tego nie
rozstrzygam.. M.
podobają mi się słowa Twojego buntu,pisz odważnie o
czym myślisz,nie licząc piórek przy nazwisku.
Życie potrafi rozczarować, świat mocno niedoskonały, a
wina może w tym właśnie nieba... bardzo mocny i
emocjonalny.
Wielki ból i rozgoryczenie tutaj czuję. Może jednak
znajdzie się gdzieś choć odrobina miłości, która
wywoła w Tobie pozytywne wspomnienia. Pozdrawiam
serdecznie:)
duzo rozgoryczenia,chcialoby sie powiedziec ze slowo
pieprzyc mozna zamienic na inne slowa ale coz,
tragizmu tego wiersza nie da sie zmienic bo pelno w
nim bolu.widac wyzwanie rzucone niebu,a znieczulica
wyziera sie z Twego serca-reakcja obronna na krzywdy
zadane nam przez najblizszych.pozdrawiam