PIERWSZA KŁÓTNIA (i ostatnia)
Na krańcu cierpliwości
Nasze skrajności się spotkały
I, patrząc na siebie z zawiścią
Po pyskach sobie dały!
Ciekawość ma
Za daleko pobiegła
O twą obojętność się rozbiła
Głupia, bo gdyby nie zakręty
Do dziś bezpiecznie by sobie żyła
Na skraju cierpliwości
Oczekiwania się spotkały
I, zawiedzione sobą
Ze skał się pospychały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.