W pierwszą rocznicę śmierci...
Arek. 1981 - 2005
Znów trudno powstrzymać łzy,
Mimo, ze minął już rok,
Trudno otrząsnąć się z tego,
Pogodzić się, że nie ma już go...
Był wzorem i ideałem,
Każdy chciał być taki właśnie,
Wielki talent i przyszłość,
Jego gwiazda świeciła coraz to
jaśniej...
Aż do dnia 16 września,
Gdy został do nieba powołany,
Nasz Arek, opuścił Ziemię,
Nasz najlepszy, nasz kochany...
Pusto jest teraz na świecie,
Ciągle odczuwa się jego brak,
Boże...! To jest niesprawiedliwe!
Gdy czlowiek umiera w wieku 24 lat...
A teraz co ja mogę...?
Kolejna łezka się w oku kręci,
Patrzę w niebo i krzyczę, by wrócił,
W pierwszą rocznicę jego śmierci...
16.09.2006r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.