Pierwszy dzień lata
Krówka śpiewała na drzewie
gdy księżyc świecił w tamten dzień
spijał krople rosy w zlewie
słońce spało jak wałkoń leń
Schowane za obłokami
ciężkimi z niedawnej burzy
padał deszcz do góry nogami
Baba Jaga już nie wróży
Dwie myszki goniły kotka
a kotek chciał dopaść pieska
szarlotka nie była słodka
wyszła jedynie groteska
Komentarze (21)
Tak jak z rzepką.
Bardzo fajny wiersz;)))pozdrawiam cieplutko;)
Wszystko wspak na opak ciekawa groteska Maćku
Pozdrowienia
Fajny, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
Maciek, a to mnie zaskoczyłeś tym wierszem, ale
pozytywnie i dziękuję za uśmiech, który dzięki Tobie
pojawił się na mojej twarzy:)
Pozdrawiam jak zawsze bardzo serdecznie i z uśmiechem,
Ola:)
Fajnie. Tak na opak :)
Pozdrawiam :)
Bardzo fajny wiersz! Pozdrawiam!
Z poczuciem humoru. Podoba mi się.
No i fajnie wyszła!
Lato się nam trochę 'zwiesiło' :)
Pozdrawiam :)
pierwszy dzień lata, a lata jakby mniej niż wiosną.
:):)
Lato ma swoje uroki, trzeba czasami umieć owe uroki
dostrzec:)
Pozdrawiam.
Marek
Fajny wiersz, a pierwszy dzień lata w tym roku troszkę
nie za bardzo :)
dobreee, fantastycznee, pozdrawiam
Pierwsze skojarzenie - Cuda i dziwy Tuwima:
Spadł kiedyś w lipcu
Śnieżek niebieski,
Szczekały ptaszki,
Ćwierkały pieski...
Brawo!
:)