PIERWSZY RAZ.
Dla Marti.
To był czwartek, wczesny wieczór,
Czekałam pod kinem, kiedy Ty przybyłeś.
Moje serce zadrżało, krew w mym ciele
wrzała,
TAK! W Tobie się zakochałam...
Szeptałeś, mruczałeś, warczałeś,
wiesz, że mnie tym podniecałeś?
Pojechaliśmy razem w nieznane,
lecz nie wszystko było nam dane,
Początki były trudne i żmudne,
Otworzyłeś się przede mną,
trafiłeś w mą dziurę przednią, Wiedziałeś
kiedy cofać się masz,
kiedy pędzić jak wiatr!
autor
Olga Pawłowska
Dodano: 2013-03-08 12:15:35
Ten wiersz przeczytano 1217 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Wesolutki...
:)
eee masakra o.O poległam ;))
Pozdrawiam :-)
Łomatko.
O rany tego jeszcze nie było :))ale osobiste
wyznanie:))
Jestem tajemniczą osobą, a wiersz jest
odzwierciedleniem mnie.
Czytając między wierszami nasuwa mi się pytanie "a co
to za marka?" , ale moja wyobraźnia lubi pędzić
czasami i zawrócić się nie da...
więc przy swojej interpretacji pozostanę:)
Wnioskuję z twojego wywodu Olu, że dziura "tylnia"
jest dominującą...
między wersami mówisz?
niesamowita przygoda:))
Trzeba się nauczyć czytać między wierszami .
Takiej poezji tutaj jeszcze nie "grali", o w mordę:)
Taka oda, że szkoda.