Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

pieski żywot

wytrzymam obrożę
co pali na karku
zniosę twarde łoże
i brak wody w garnku

na rozkaz zaszczekam
i warował będę
przed sklepem zaczekam
na fotel nie wejdę

zniosę kapciem lanie
i zmarznięte łapy
do nogi ! wołanie
upały i chlapy

lecz nie mogę pojąć
czym tak zawiniłem
kiedy do schroniska
na nowo wróciłem

autor

merc

Dodano: 2018-11-28 19:49:00
Ten wiersz przeczytano 830 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (7)

Linkatoo3 Linkatoo3

Smutna rzeczywistość ... :(

Halina53 Halina53

A w schroniskach, i nie tylko tyle psin czeka...może
ktoś przytuli, pokaże swoje serce, a one odwdzuęczą
się stukrotnie...pozdrawiam serdecznie

Lila Teresa Lila Teresa

ładny choć smutny wiersz,może znajdzie się nowy pan:))

Sotek Sotek

Smutna refleksja warta uwagi. Warto zastanowić się nad
poruszoną w wierszu kwestią.
Pozdrawiam.
Marek

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Tfu! - tfu... - chyba nie na psa, a na umysł ludzki i
na wrazliwość jego pada rzucony czasem urok. Zwierzę
domowe- jest podmiotem swoich praw - mimo że
samodzielnie nie może dochodzić ich na drodze sądowej.

Pozdro:)

M.N. M.N.

Ciekawe czy tacy co pieski zwrócili chcieliby żeby
rodzice, tak z nimi zrobili... taka to już jest
sieroca dola, pozdrawiam

anna anna

pechowy psiak (na szczęście są też tacy co zabierają
pieski z schroniska)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »