Pieskie życie
Ma przed sobą szarą drogę
Widok zamazany od łez
Tydzień temu zranił nogę
Małe serce krwawi też
Usiadł w rogu, mokry, głodny
Zatroskany życiem tym
Jakiś człowiek bardzo podły
Kopnął psinę butem swym
Poszedł dalej, skomlał bardzo
Nie chciał cierpieć nigdy już
Ludzie ciągle biednym gardzą
Bardzo mu dokucza mróz
Jego oczy mówią same
Ma wyryte wiele krzywd
Skręcił w jakąś czarną bramę
Nie pomoże mu już nikt
Dawno już nie widział chleba
Nie czuł ciepła ludzkich rąk
Chciałby w końcu iść do nieba
Wejść w aniołów złotych krąg
Leżał tak godzinę, dwie
Czuł się lepiej, zaczął śnić
Tu zostanie bo już wie
Że serce mu przestaje bić.
Komentarze (3)
bardzo dobry wiersz jak na debiut, pozdrawiam :)
Przygnębiający wiersz o pieskim życiu, dobry.
W 3zwrotce dodał bym dramatu,{ciągle biednym
-wymieniłbym na- "zawsze kundlem}.
I taka literówka często mi zwracali uwagę. Zamień w
ostatniej zw."serce mu na mu serce.