PIEŚŃ O TĘSKNOCIE
...pastisz....na melodię pieśni żydowskiej...."Skrzypek na dachu"
Gdybym był w Senacie,
Albo w Sejmie, to bym był uczciwy, tak jak
mało kto.
Dobro wspierał a potępiał zło.
Czemu mnie nie wybieracie!?!
Gruszki bym na wierzbie
Obiecywał wszystkim (przecież trzeba jakiś
program mieć).
Bo ja nie chcę, ale muszę chcieć.
Każdy niech sobie udzierżgnie .
A potem do parlamentu
Europejskiego wejść.
Nie widziałbym tego zamętu,
Co robi miasto i wieś.
Bo tam można sobie porządzić
Tam nikt nie jest zwykły cham.
Nawet, gdy czasem pobłądzisz,
Jesteś „wielki pan”.
Tam bym był bogaczem.
Stać by było mnie na wszystko – może
jeszcze więcej.
Wtedy jakaś pieśń o Anatewce
Nie miałaby większych znaczeń.
Piąłbym się do góry
I z radości śpiewał pieśni – ale nie
na dachu.
Pozbył bym się już na zawsze strachu.
Głową sięgałbym pod chmury.
Na koniec zostać już tylko”
Bogiem”,
Niech się naród do mnie modli.
Dawałbym ludziom przestrogi
Nie musząc się więcej podlić.
-
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.