Piętna piąte piękna i szóste...
Przed wewnętrzną pustką człek zasłania się
uśmiechu chustką
Ale pustka nie jest pusta, wypełniona
otchłanią zachłanną
Jeśli w otchłań ona ciągnie,
To jak świat: wiecznie się ciągnie
Pusty kubek, pusty pokój,
pusta kieszeń, pusty wzrok
Wrażliwości to domena,
że pustka zewnętrzna,
do wnętrza się wdziera
Pozytywnych wrażeń kolorową wstążkę w
szarą,
poszarpaną otchłań przemienia
Oczy pojmują zimną pustkę, patrzą przez złą
stronę lustra, zawirowane zwierciadła
duszy...
A gdy wpada dźwięk przez uszy i porusza
strunę duszy
Czy coś wtedy się poruszy?
Kto ją zna, wie, że różnie, czasem to
poruszy próżnie...
Gdy już wnętrze zastraszone,
przez wartości opuszczone
Dusza jest jak stercząca, samotna, bez
liści, ot badyl zwykły,
sucha trawa
Słowo kogoś obok, światło, dotyk, każdy
bodziec,
co wrażenie zazwyczaj robi
Na zmysły zadziałać chcą, żebyś wreszcie
zaczął działać i nie udawał
Żeś z wszystkich zmysłów pięć, utworzył
szóstą pięść -
w próżnię tylko możesz z nią wejść
Więc tych bodźców wieje wiatr,
z nimi leci świeży świat
Lecz sucha trawa nie chce dać się
napiętnować, bo pięć zmysłów liści
wycisła w pięści sok z tej kiści,
tam dobry sen nigdy się nie ziści
Ale muzyka różnych pokładów duszy dotyka,
strachu też niemało łyka
Ona czasem wokół pustej szóstej trawy się
owieje, tańczyć zaczną, źdźbło się
zaśmieje
Dusza krzyknie: coś się dzieje!
Co się dzieje?
Pięść uwalnia pięć naturalnych palców,
które poczynają malować kwiat na marnej
łodydze
I muzyka, jak miłość dla romantyka, porywa
palce czyniąc nowe życia tańce
Witaj zmysłów gości otwartymi rękoma, niech
Twa dusza rozluźniona każdy marny strach
pokona
Nie bój się ciepła drugiej dłoni, dziesięć
palców lepiej przed strachem Cię
ochroni,
Lepiej sens życia we dwoje się goni...
Całą duszę, cały świat, w pustce znajdował
się tylko szósty strach, przerażony
otchłanią świat
Zachód słońca, wiatr wiejący pomiędzy
ostatnimi jego promieniami, szelest liści
na krzewie,
Polnych maków dziwna woń i smak owocu,
bogaty jak morska toń...
Czy w spiętej pięści poczujesz tego
sens?
Jak zatrzymać wiatru bieg? Jak pokonać
rzeki bieg? Jak zrozumieć pingwinów
bieg?
Jak zatrzymać promienisty słońca zew? Czemu
kota oczy nocą,
świecą mocą tajemniczą?
Czy w zwartej pięści poczujesz tego sens?
Pięciu zmysłów strachu pięści nie oddawaj,
naturalnemu biegu swą duszę oddawaj!
Zrozum życia każdy błysk,
nie bij pięścią piękna w twarz!
Tyle szczęścia z niego masz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.