w pigułce "gula" w gardle
smutno mi gdy widzę zamiast placu zabaw... auta auta auta
moje miasto dla mnie zawsze piękne
choć nie ma kominów huty
zlikwidowane są kopalnie
zmienione są nazwy ulic tętni życie
znikają domy osmolone żarem czasu
czerwone oczodoły familoków straszą
posyłają nas do betonowych klatek
a mnie szkoda
rozmów na ławce do północy żartów
kawy z dzbanka rozlewanej szczodrze
kromki ze smalcem
roześmiane dzieciaki na "klopsztandze"
i inne zabawy na klepisku przed domem
dzisiaj Chorzów
to osiedla place zabaw i samochody
jak w mrowisku dojść do bloku sztuka
a dzieci?
w czterech ścianach zamknięci
w swoich światach nie z tej ziemi
niestety
Komentarze (8)
Fajnisty wiersz, o Śląskich miejscach wspominasz,
pozdrawiam :)
Ciekawy;)pozdrawiam cieplutko;)
Bardzo dobry wiersz z prawdziwym przekazem. Miłej
niedzieli :)
ciekawy wiersz
Pozdrawiam
Udany ciekawy wiersz posrauak
Rozwal te ściany
Pozdrawiam
Kawa przed domem najlepiej smakuje