Piknik (proza)
Krótkie opowiadanie o 'urokach' lata w mieście.
Piękna pogoda zachęcała do wyjścia z
domu.
Zerknęłam na podwórko, stare drzewo
zapraszało
pod swój zielony dach. Nie zastanawiając
się długo, pobiegłam przygotować sałatkę i
kanapki. Pokroiłam arbuz, będzie doskonały
na piknik.
W tym czasie, podekscytowane dzieci
rozłożyły
koc, sztućce i talerzyki.
Podczas radosnej rozmowy, cieszyliśmy się
sobą.
Nagle do naszego raju wdarł się ryk,
zaniemówiliśmy. U sąsiada, grupa robotników
pneumatycznymi młotami z zawziętością
kruszyła
beton pokrywający podjazd.
Z żalem popatrzyłam na dzieci.
Niespodziewanie córka założyła mi
słuchawki. Popłynęły relaksujące odgłosy
natury.Poczułam się jak na
leśnej polanie, gdyby nie pył unoszący się
w powietrzu.
Technologia, technologią lecz nikt nie
wymyślił opcji, aby zniwelować tę
uciążliwość. Człapiąc do domu, zatrzymał
mnie głos sąsiada.
"how are you, what a beautiful day"*
"oh, I'm fine, thanks. It Is a perfect
day"*
Odchodząc, zanuciłam 'jak dobrze mieć
sąsiada', a na piknik lepiej pojechać do
lasu.
* 'jak się masz, jaki piękny dzień' * 'o, w porządku, dziękuję. Idealny dzień'
Komentarze (43)
Ziu-ka witaj, dziękuję za odwiedziny. Co do komentarzy
Elenki to ona sprawia, że wszystkie moje złe nastroje
chowają się po kątach. Serdecznosci.
Wszystkim kolejnym miłym gościom dziękuję za
odwiedziny i komentarze. Serdeczności.
Ja mieszkam na wsi , jest spokój , jest cisza ale jak
zaczną kosiarki w ruch ,to i do lasu pędęm lub na
polanę z piknikiem .Pozdrawiam ciepło:)
Dobra proza!uroki miasta:)
Przeczytałam przy okazji komentarze Eleny (zawsze
czytam jak mi brakuje uśmiechu)
Smutny był Twój piknik, szkoda
Pozdrawiam Danusiu:)
no cóż, ja też czasem remontuję. Takie uroki
mieszkania w wielokondygnacyjnym bloku.
i tak bywa choć smutno wierzę że dzieciaki były
zadowolone .. uściski
Ja za Anna52...
miłego dzionka Danusiu:)
Takie są uroki życia w mieście i w bloku, gdzie
mieszkam, jak jeden skończy remont to drugi zacznie,
ale zawsze można pojechać gdzieś dalej na łono natury,
do lasu czy parku i od razu człowiek się czuje lepiej.
Pozdrawiam serdecznie :)
To nasze życie i takie bywa pozdrawiam serdecznie
Pogodnej nocy życzę.
Za rzekę go przerzucę do Detroit i tam niech siedzi
sobie w pustostanie jakimś, których tam nie brakuje.
Teraz idę na spacer i będę obmyślała plan działania.
Wszystkim życzę dobrej nocy, bez upierdliwych
sąsiadów.
:)
Dziękuję Grażynko za fajny komentarz, masz rację dzień
pomimo wszystko był miły. Uściski.
:))))zahaczycie o niego, albo hakiem zaczepcie o jego
dom i przesuńcie go na peryferie ;)
Teraz muszę poszukać 'Szarżującego Byka' dam jakieś
ogłoszenie na necie. Pies jak na razie wyrobił się w
sikaniu na jego płot.Zdradzę Ci w sekrecie, że cała
ulica już ma na niego haka.
:)
Znam ten ból mój sąsiad ciągle robi remonty, bywa, że
budzi mnie w soboty również, a i na zewnątrz niedawno
był remont elewacji budynku z naprzeciwka:)
Serdeczności przesyłam
i podziwiam, że mimo wszystko był wonderful day:))
Dobrej nocy Danusiu życzę,
bez hałasu:)